Archive for czerwiec, 2009

Globalne ocieplenie – Człowiek nie ma na to wpływu.

wtorek, 2 czerwca, 2009

Na pewnej planecie naukowcy zaobserwowali trwający ponad 20 lat SPADEK globalnej temperatury, diagnoza była jedna – początek epoki lodowcowej. Uczeni od razu zaczęli bić na alarm, we wszystkich mediach prezentowano apokaliptyczną wizje zlodowacenia. Chcecie widzieć co to za planeta? To Ziemia w latach 70 XX wieku. Czy coś wam tu nie gra?

No tak… jesteśmy ze wszystkich stron atakowani informacjami o ociepleniu klimatu powodowanym emisją gazów cieplarnianych przez człowieka i katastrofalnych skutkach tych działań – przez te 30 lat stanowisko zmieniło się o 180 stopni.

Zadajmy pytanie: Czy w obecnych czasach klimat się ociepla? Jasne że tak. Ale jest to zupełnie naturalne raz się ociepla raz się oziębia. Czy działalność człowieka ma na to wpływ? Nie, a jeśli ma to naprawdę znikomą. Historia pokazuje że klimat ziemi zawsze się zmieniał zarówno w skali krótko jak i długookresowej.

Zauważmy, że mimo stałego wzrostu dwutlenku węgla, temperatura raz spada raz maleje, zwróćmy uwagę na rok 1940 kiedy zawartość CO2 wręcz zaczęła spadać, w tym samym czasie średnia temperatura niebywale wzrosła ponadto od 1900 roku najwyższy wzrost temperatury notuje się przed latami 50, czyli w tedy kiedy przemysł wprowadzał do atmosfery dużo mniej CO2 niż w latach późniejszych. Oczywiście można zauważyć wspólną tendencje wzrostową (przypomnijmy jednak że działalność człowieka zwiększa zawartość CO2 w atmosferze jedynie o 3%), skąd ona się bierze? Badania przeprowadzone na Arktyce dzięki którym naukowcy mogli poznać zawartość CO2 w poszczególnych okresach planety, dowiodły że to wzrost temperatury powoduje wzrost CO2 a nie odwrotnie jak jest nam to wmawiane, ponadto gdy temperatura osiągnie swój szczyt, dwutlenek węgla będzie rósł jeszcze przez około 800 lat. Dzieje się tak gdyż ogrzewanie oceanów, które są głównym naturalnym źródłem CO2, powoduje wzrost jego emisji, natomiast oziębianie ich powoduje że więcej mogą go zaabsorbować. A skąd się bierze to opóźnienie kilkusetletnie w reakcji na zmianę temperatury? Odpowiedź jest prosta, z uwagi na to że oceany są tak wielkie i głębokie że potrzebują dosłownie setek lat zanim się nagrzeją lub oziębią. To opóźnienia oznacza że oceany posiadają to co naukowcy nazywają „pamięcią zmian temperatury”. Wynika z tego jasno że obecny wzrost dwutlenku węgla, jest spowodowany średniowiecznym wyżem temperaturowym. Zatem NIE MA ŻADNYCH DOWODÓW że wzrost CO2 powoduję wzrost temperatury, już na pewno nie jest to wina działalności człowieka.

Pokrótce można omówić jak to działa. Otóż promieniowanie kosmiczne powoduję jonizacje atomów powietrza, które są doskonałymi zarodkami do skraplania się pary wodnej. Zatem im więcej tego promieniowania tym łatwiej tworzą się chmury. Im więcej chmur, tym cieplej na ziemi gdyż zatrzymują one wysyłane w niebo z Ziemi ciepło.

A jaka w tym rola słońca? Promieniowanie kosmiczne, aby dotrzeć do granic ziemskiej atmosfery musi przedostać się przez pola magnetyczne Słońca i Ziemi. W porównaniu z polami w przestrzeni międzygwiezdnej są one całkiem duże i cząstki kosmiczne, jako obdarzone ładunkiem elektrycznym odchylane są w tych polach i to tym bardziej, im mniejsze mają energie. Jak wiemy słońce jest bardzo zmienne, odkryto już że w okresie 11 lat słońce przechodzi zmiany pola magnetycznego, wiąże się to między innymi z ilością plam na słońcu. Okazuje się, że cykl jedenastoletni letni nie jest jedynym rodzajem zmienności. Jeśli sprawdzić, jak liczba plam na Słońcu zmieniała się w przeszłości, okaże się, że był taki czas, że nie było ich prawie wcale.